Polecane posty

Pewne sprawy się nie zmieniają

Pewne sprawy się nie zmieniają... Nie powiem nigdy, bo to wyjaśni się dopiero z upływem czasu. Mogę  powiedzieć, że nie zmieniają się przez bardzo długi czas. Przynajmniej w przypadku mojej osoby. A uświadomiłam sobie to w ostatnich kilku tygodniach.


Jak co roku zmiana pory roku zmusza nas do odświeżenia garderoby. A to nierozerwalnie wiąże się z buszowaniem po sklepach. Nie miałam wielkich planów zakupowych, bo w zasadzie nie cierpię na brak garderoby. Ale kilka rzeczy nowych dobrze robi każdej kobiecie, a już na pewno pani w moim wieku. 


W pewnym momencie życia nasza powierzchowność zostawia coraz więcej do życzenia i przynosi coraz mniej powodów do zadowolenia. Natura i nic nie poradzisz! Dobrze więc chociaż "znoszone" ciało przyoblec w nowe odzienie. Podobno nie szata zdobi. Może i nie zdobi ale przykrywa to, czego pokazywać już nie warto. 


Na sto procent pozwala za to przychylniej spojrzeć na swoje niedoskonałe odbicie lustrzane. Swoją drogą to ciekawe, że im człowiek starszy tym bardziej zdziwiony swoim widokiem w lustrze. Ale co ja się tutaj będę na ten temat rozpisywać. Prędzej czy później każda z nas się o tym przekona osobiście. 


Nie o tym w sumie miałam... Przekonałam się, że od wielu już lat łatwiej wydać mi pieniądze na coś nowego do domu niż na nowy ciuch czy buty. Byłam przekonana, że to szybciej u mnie minie. Ciekawa jestem jak długo jeszcze? Bo w to, że kiedyś to się zmieni nie wątpię. W związku z tym zamiast pełnej szafy uwieczniłam na zdjęciach pełną witrynę. Póki co!


Komentarze

  1. no tak czas płynie i leci do przodu , a my tego nie zmienimy , poprostu lepeij polubić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lilu, ja po prostu nie lubię wydawać na siebie pieniędzy...a na rzeczy do domu wprost przeciwnie. Może dlatego, że jak wchodzę do przymierzalni i widzę swoje odbicie w lustrze to stwierdzam, że nic mi nie pasuje ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam. To może razem się wybierzemy i ja ci powiem w czym ci ślicznie

      Usuń
  3. z wiekiem jest mi coraz trudniej zaakceptować że coraz więcej muszę ukrywać, ale nowy ciuch zwłaszcza dobrze dobrany zawsze poprawia mi humor:-))
    Jest taka fajna reklama w TV, gdzie kobieta ustawia dekoracje w pokoju, wazoniki, nowe kwiatki, poduszki itp.itd. i na to wchodzi mężczyzna do salonu i pyta czy to potrzebowali, na to odwraca się babka i mówi, że skąd, ale miała na to ochotę tak samo jak dawniej na niego:-)
    I coś w tym jest, czasem nie mogę nie kupić jakiejś dekoracji, wazonu czy kubka, bo mam okropną ochotę i wiem już gdzie to postawię, jaką kawę wypiję z kupka itp.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się z tymi zmianami pogodzić ale jakoś trzeba. Nie widziałam tej reklamy, a szkoda :)

      Usuń
  4. Jak się ma piękne dodatki do domu to można cieszyć nimi oko cały czas. Jak ładną bluzkę - tylko wtedy, gdy się przegląda w lustrze. Zawsze wychodzę z tego założenia i moja szafa świeci pustkami, a szafki kuchenne już się uginają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam, że jestem sama ;) Jak wpadnę do sklepu z tymi wszystkimi pięknymi drobiazgami do domu, to bardzo często choćbym nawet chciała, to i tak już nie mam z czymś iść do sklepu odzieżowego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja sobie wyznaczam jasno cel. Jeśli mam kupić jeansy to nie wchodzę do żadnego sklepu, w których takich jak szukam nie znajdę.

      Usuń
  6. Ja ostatnio uzupełniłam nieco swoją gardrobę, choć przyznaję ,że o numer większą niż 3-4 lata temu , co odrobinę mnie poirytowało.Z pewnością zakupy drobiazgów do domu, są w pewnym sensie milsze, bo nie bierze się w nich pod uwagę upływu czasu, czy przybieraniu na wadze, które są dla większości kobiet nieprzyjemne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny świetny wpis. Bardzo lubię czytać to co piszesz i często odwiedzam tego bloga. Uważam, że jesteśmy bardzo podobne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam i cieszę się z wizyty.



instagram @kokonhome



Copyright © Kokon Home