Na odwrót

Czarno na białym, czyli w sposób oczywisty, niewątpliwie, jasno, niezbicie. Nadszedł grudzień a z nim zima. Jeszcze nie jest śnieżna ale już zmroziło. Teoretycznie to kolorystycznie moja pora, bo albo biało, albo czarno, albo szaro! Niestety zazwyczaj byle jak i zimno :) Czy się ją lubi czy nie ignorować  jej nie sposób. Trzeba się z nią na nowo oswajać.

Mimo, że ta kalendarzowa rozpocznie się dopiero 21 grudnia. To najkrótszy dzień w roku, który  trwa 7 godz. 42 min i jest krótszy od najdłuższego o 9 godz. i 4 min.  Prawie dziesięć godzin bez słońca. Jak tu się nie zdołować? Pocieszające jest tylko to, że od tego dnia do końca astronomicznej zimy pozostaje tylko 88 dni.

Chyba sobie zrobię kalendarz wiosennego oczekiwania :) I z przyjemnością będę wykreślać dzień po dniu. W tej chwili mam tylko zimową "wystawkę". Co prawda moja dekoracja jest trochę na odwrót bo biało na czarnym ale i tak dowodzi tego samego. A właściwie biało na czarnym na białym :). Ściana jako trzeci plan. 

Przypominam, że do 10 grudnia czekam na wasze zdjęcia z propozycjami świątecznych dekoracji. Szczegóły TUTAJ. Nagroda wyjątkowa!