Polecane posty

Złota polska jesień

Złota polska jesień...Trwała niestety do wczoraj. Dziś od rana leje jak z cebra. Szaro, buro i ponuro. Nawet mojej psinie nie chce się po tym błocie zbyt długo spacerować. Wlazła bidula w mokrą trawę po uszy i zrobiła szybko siku. I jeszcze nam się opieprz dostał. Paniusia, która wpakowała się wbrew zakazom na parking dla mieszkańców, niegrzecznym tonem kazała mi natychmiast posprzątać po moim psie. Co posprzątać? Mam umyć mokrą trawę, wyssać siki z gleby czy osuszyć cały teren wokół? Czy ludzie nie przesadzają czasami? Ja rozumiem kupa w miejscu publicznym ale gdzie pies ma sikać? Jak mam jej wytłumaczyć, że ma zaciskać nogi aż dotrzemy na tereny niczyje?


Poza tym, kto ma suczkę to wie, że zwyczajowo jest po dwie kropelki co dziesięć kroków. Dwa dni temu tatuś zabrał pięciolatka z placu zabaw i odsikał dokładnie w tym samym miejscu. Widziały to razem ze mną cztery dorosłe osoby i nic. Ja rozumiem dziecko, sama miałam małe to wiem, że nie da się zawsze nad tym zapanować. Ale pies rozumie jeszcze mniej w tej kwestii. Nie wytłumaczę mu, że są lepsze i gorsze miejsca.


Dbam o właściwe miejsce na poważniejsze działania, jak nie dotrwa to sprzątam bez mrugnięcia okiem. Ale nie wyobrażam sobie żebym na spacer z psem zabierała wiadro ciepłej wody, płyn, mopa i myła trawę. A może to ze mną jest coś nie tak???


Albo ludzie nie znają anatomii psa. Nie wiedzą jaka jest różnica pomiędzy psem i suczką. Może uważają, że jak przykuca i nie podnosi nogi to na pewno robi kupala. Ale w takim razie wyrazy współczucia w związku z bezdenną głupotą. 


Przepraszam za poruszenie takiego tematu, ale dziś podniesiono mi tym zachowaniem maksymalnie ciśnienie. Złości mnie to bo nie puszczam psa samopas i dbam żeby nie brudził, gdzie popadnie. I wkurza fakt, że wybaczamy ludzkim brudasom, a o zwierzęta jest wieczna wojna. 

Rzadko zdarza mi się być świadkiem żebyśmy sobie wzajemnie zwracali uwagę za "rzucanie obok kosza", wywalanie worów ze śmieciorami w laskach i zaroślach, rzucanie niedopałków na klatce schodowej, rysowanie po murach, plucie zawartością z głębi trzewi na chodnik.....Fuj, aż mi się niedobrze zrobiło!


No i miało być nastrojowo a jest paskudnie, dokładnie tak jak za oknem. Może do jura przestanie padać, a ja znowu popadnę w nostalgiczny nastrój typowy dla polskiej złotej jesieni.


Komentarze

  1. ojej, ale historia: WSPÓŁCZUJĘ!toż to ręce opadają...ale nie ma co sobie głowy zawracać, na głupotę niektórych ludzi nie ma żadnego sposobu, chociaż faktycznie i mi by się ciśnienie podniosło:)))
    na szczęście moja sunia lata po bezkresnym terenie...
    a w weekend ma być ślicznie, czego z całego serducha życzę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo to Pani przesadziła.. Mieszkam we Francji. Tutaj sprzątanie po zwierzętach jest obowiązkiem. Nikt od tego nie ucieka, ale jak już się zdarzy rodzynek, któremu się nie chce, to dam sobie rękę uciąć, że dopadnie go sąsiadka i nagada tak, że delikwent wróci, znajdzie i posprząta ;) Druga rzecz. Na każdym rogu dystrybutory, woreczki, specjalne kosze... ale siku? Może zakładajmy naszym pieskom cewniki?! Wrrrr.. Aż mi się krew zagotowała ;)) Gorące uściski dla Ciebie i Psinki.
    P.S. U mnie pada już prawie 2 tygodnie... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Polska jesień potrafi być przepiękna... :) Aktualnie za oknem leje, ale wczoraj świat był przepiękny... I te kolory :) pozdrawiam jesiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. masz absolutnie podstawę do tego zagotowania...najbardziej skrzeczą te osoby, które same w domu mają chlew, ale przez fakt zwrócenia komuś uwagi wydają się sobie ważniejsze i porządniejsze...niestety:(( pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że tej pani szara jesień uderzyła do głowy i nastrój wisielczy wziął górę ;) ciekawe czy teraz nie wspomina wydarzenia z kacem moralnym? Dobrze, że psina nic z tego niezrozumiała bo by się biedula zestresowała, a samo z siebie sikanie na trawie w deszczu jest już wystarczająco stresogenne. Dobrze, ze poruszyłaś taki temat w końcu codzienność nie składa się tylko z kwiatków, stoliczków itp. Życie! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://www.niezapominatka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. W tej kwestii zgodzę się w 100% z Tobą. Sama nie raz i nie dwa dostałam ochrzan za to, że pies SIKA. I myslę, że tu raczej chodzi o to, że ludzie nie odróżniają robienia kupy od siku w wersji psiej. Z psami płci męskiej jest tak, że długo wahają zanim nasikają, więc to już jest powód aby podejrzewać właściciela o niesprzątanie po grubszej sprawie. Ale z mopem i wodą chodzić na spacery nie zamierzam. Wkurza mnie tylko to, że właśnie tacy jak my- czyli uczciwi, płacący podatki za psa, pilnujący je i sprzątający, obrywamy za tych co puszczą psa na cały dzień niech lata po osiedlu i się nim nie interesują. Raz miałam też taka sytuację, że babka mnie ochrzaniła, że pies krzak podlewa, a na drugi dzień widziałam jak ona 'odsikuje' pod tym samym krzakiem swoje dziecko. Bez komentarza...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wybuchnęłam śmiechem, przepraszam ;) Ale z takim przejęciem napisałaś! Samo życie! Może tej pani wydawało się, że Twoja suczka robi coś więcej, bo myślała, że to pies?! Hi, hi...
    Pierwsze zdjęcie śliczne!!!
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  8. Lilluś kochana nie stresuj się,bo szkoda nerwów. Z doświadczenia wiem,że takie podejście ludzi do sprawy jest tylko i wyłącznie wynikiem tego,że nigdy w życiu nie mieli psa w domu,bo ich po prostu nie lubią.Pewnych rzeczy nie rozumieją i co najgorsze nie chcą zrozumieć. To co napisałaś o ludziach 100% racji i wiem,że nie jeden nasz pies jest czyściejszy niż ludzie na ulicy. Życzę słonka i mniej takich głupich sytuacji :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wierzę że piekna złota jesień jeszcze nie "powiedziała" ostatniego słowa...
    "paniusia" lekko przesadziła, no chyba bym ja wyśmiała...mi sie jeszcze nie zdarzyło, dostać opieprzu za to że pies sika, ludzie chyba mają nudne życie i szukają wrażeń skoro do czegoś takiego sie doczepiają...w sumie miało być bez komentarza;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. Lila w pełni masz rację.....))))głupich nie sieją ale sami wschodzą. Coś o tym wiem . Nie zwracaj uwagi na takie idiotyczne komentarze...Spokojnej nocy pa...

    OdpowiedzUsuń
  11. hahahha ogólnie mnie to rozbawiło, wiesz jak to jest baba zwróci Ci uwagę bo taka porządnicka niby a parkuje jak ciota i sie przechodniami nie przejmuje bo po co, pieszy to gorszy gatunek. mnie ostatnio samochód by potrącił na przejściu dla pieszych a dodam, że przed sobą pchałam wózek.

    OdpowiedzUsuń
  12. A moja psinka w ogóle nie chce wychodzić jak pada...:). Śliczne fotki!
    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fotki cudowne a co do historii- są ludzie, którzy po prostu nie lubią zwierząt, niestety i jak nie sikanie to im szczekanie czy merdanie ogonem przeszkadzać będzie. Szkoda nerwów. Pewnie baba jest sfrustrowana życiowo i nikt jej nie lubi ;). Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozumiem poddenerwowanie, ale chyba najlepsze co może zrobić, to się z tego śmiać:)) Przecież nie zrobiłaś nic złego. Paniusia zwyczajnie zwierza nie posiada. Zachwyciłam się Twoimi jesiennymi zdjęciami mam nadzieje, że jesień jeszcze sobie z nami pobędzie:)))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  15. No niestety jesień bardziej szara i mokra się zaczyna... oby jak najkrócej. a co do Pani do ja bym jej odpowiedziała, żeby się zamknęła. Ja ze swoim psiakiem chodząc nie raz natykam się na takich ludzi... nie wiem jak można czepiać się o siku. Ja miałam kiedyś fajna sytuację... mój Mailo robił kupę i widzę, że idzie babka i już zaczyna mruczeć pod nosem, a ja jak to mam zawsze w zwyczaju wyciągam woreczek i ładnie sprzątam kupkę.. babie zrobiło się głupio i się zamknęła... niestety są ludzie, którzy nie sprzątają po psiakach... ale siku?! hehe dobre sobie nie jeden człowiek zachowuje się dużo dużo gorzej niż biedne psiaki nasze kochane.
    buziak

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozumiem Twoje poruszenie, ale nie przejmuj się taki incydentami. Nie warto. Czy dziś jeszcze u Ciebie pada? mam nadzieje, ze przestało. Miłego dnia, obyś nie spotkała podobnej kobitki na swojej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie dziś pięknie, więc mam nadzieję, że i Tobie świeci słońce!
    Co do psiaków, to ja też mam suczkę i nie wyobrażam sobie po niej nie sprzątać! Ale przecież jak sprzątac siki?! Chyba ta czepialska paniusia nie widziała nigdy psa na oczy i sama, jak korzysta z toalety, to pachnie fiołkami... Szkoda nerwów na takich ludzi. Co nie zmienia faktu, że jak idzie ktoś, dajmy na to z nowofunlandem i ten kolos, za przeproszeniem, wali kolosalną kupę, a właściciel zdaje się tego nie zauważać, to sama zwracam uwagę. A i właścicielom yorków też. Co z tego, że kupa mała - niech sobie właściciel położy wszystkie nieczystości z miesiąca obok siebie, na pewno nie przeszedłby obojętnie obok czegoś takiego. Problem psich odchodów dotyczy praktycznie wszystkich polskich miast. Na szczęście coraz częściej obserwuję sprzątających właścicieli. Nawet spółdzielnia u mnie na osiedlu się postarała i mamy papierowe torebki w specjalnych pojemnikach! Pozostaje wierzyć, że edukacja dotrze nie tylko do psich pasjonatów, ale i do ludzi, którzy na wszelkie zwierzaki patrzą z odrazą.
    Właściele wszystkich piesków - łączcie się!!! :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  18. lud zgłupial do reszty !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja licze na sobotni jesienny spacer :) hihi Myszka dobrze powiedziala :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hihihi , zdjęcia zupełnie nie oddają Twojego nastroju :)
    Ale to pewnie zamierzone tak dla równowagi :)
    Polecam takie babska ignorować i się nie przejmować

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziś już ładnie jest :) mam nadzieję, że Ci przeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  22. przepiekne zdjecia, zwlaszcza te z kasztanami, mega udane kompozycje;)
    a propos paniusi, ktora podniosla cisnienie, szkoda cisnienia, bo dzis tobie jutro komu innemu, niektorzy juz tak maja, ze jak nie zwroca kilka razy dziennie uwagi to nie sa soba!!
    i coz mamy niby ich sluchac? a niech sobie daja rady te ciocie dobre rady!! ja tam tylko sie usmiecham, a i tak robie swoje, no bo co taka paniusia moze? zwykle NIC, tylko cos tam sobie pociumkac pod nosem... hi hi!!! no bo NIKT takich cioc tudziez wujaskow nie slucha, po prostu, nikt
    kotek na zdjeciu uroczy, stwierdza to zawodowa kociara!!!
    slonecznych dni!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Skacze ciśnienie, nie ma co.
    Widziałam kiedyś jak tatuś pozwolił dziecku wysikać się na plaży tuż za parawanem i nikt nie zwrócił uwagi!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam i cieszę się z wizyty.



instagram @kokonhome



Copyright © Kokon Home