Polecane posty

Wiosenne dodatki

Ten stonowany róż hiacyntów zainspirował mnie do poszukania dodatków z tym kolorem. Nie musi być  koniecznie pastelowy odcień, ale też nie mocny, zdecydowany róż. Najlepsze będzie coś pośrodku. Mam kilka pomysłów, trzeba jednak od czegoś zacząć. 

Na początek wpadły mi w oko dwie zawieszki w tym kolorze. Na dodatek z paryskim motywem. Zwiedzałam Paryż w maju więc wiosna kojarzy mi się z nastrojem tego właśnie miasta. Moim zdaniem róż doskonale komponuje się z szarością i czernią. Bieli nadaje trochę infantylny, ale świeży charakter. Takich ciuchów mam sporo więc do wielu będą pasowały. Teraz muszę je tylko zakomponować w swoją, niepowtarzalną całość. To pewnie zajmie trochę czasu. Są dość sporych rozmiarów więc trzeba z rozsądkiem i umiarem. Długość łańcuszków już została dobrana. Nie lubię mieć niczego blisko szyi, chodzi oczywiście o korale lub wisiorki. Zdecydowanie bardziej odpowiadają mi formy dłuższe, a nawet bardzo długie.

Mam ochotę na top lub t-shirt z motywem Tour Eiffel. Nie znalazłam nic gotowego więc chyba sobie wykonam sama. Zobaczymy jak wyjdzie. W czasach komuny szyłam sobie wiele rzeczy sama. Pamiętam jak z prześcieradła ufarbowanego na pastelowy róż uszyłam letnią bluzkę z krótkim kimonowym rękawkiem. Najprostszy fason, można to pozszywać w kilkadziesiąt minut. Z kolorowych tasiemek zrobiłam z przodu aplikację. Albo falbaniastą spódnicę z tetry ( materiał pieluchowy - wyjaśnienie dla młodszych czytelniczek), w której każda falbana była farbowana na mocniejszy odcień tego samego koloru. Właśnie różu, ten kolor jak widać nie wychodzi z mody.

Kurcze! Jak ja żałuję, że wtedy nie było cyfrówek. Wile rzeczy powinnam była uwiecznić dla własnej przyjemności. Pewnie i moje dziewczyny chętnie by się z takich kreacji  "ponabijały". Ówczesne zdjęcia i tak nie oddały by całego "uroku" tych kreacji bo były przecież czarno-białe. Wtedy to trzeba było mieć kreatywne podejście do wszystkiego. A dziś?! Nawet do sklepu czasami mi się nie chce pojechać. Do przymierzalni chodzę tylko latem bo mało rozbierania. Chyba mnie ten dobrobyt rozleniwił totalnie.
Dygresja:
Teraz mi się przypomniało, że pod postem dotyczącym lamp w kolorowej wersji pewna "miła" anonimowa osoba zostawiła komentarz, że jestem na takie lampy za stara. Uuuuuuu! Jeśli można być na lampy za starym to już widzę kolejny podnoszący na duchu komentarz pod postem z różowymi wisiorami, na dodatek z misiem (takim malusim na drugiej zawieszce). Do głowy by mi zresztą nie przyszło, że można być za starym na dodatki wnętrzarskie np. z kolorowymi wzorami  z Green Gate. A może to nie ja jestem za stara?????



Komentarze

  1. Urocze paryskie dodatki. Ja też za czasów komuny szyłam sobie ciuchy, dzisiaj się z tego śmiejemy, ale to były czasy?

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurczaki , a ja zdjęć wcale nie widze tylko czarne pola z trójkatem i wykrzyknikiem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale blogger dziś totalnie głupieje. teoretycznie moje blogi zostały usunięte. sama zaczynam się w tym gubić. Może nie działać wszystko tak, jak powinno.

      Usuń
  3. no tak wg anonima najlepiej siedzieć bez lampy, bo kiedyś tak było. ;) Mamy inne czasy, świat idzie do przodu, więc nie masz się co przejmować, że jesteś za stara! No i nawet tak nie myśl!

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jak się cieszę, że odzyskałaś blog :) Wyobrażam sobie ile nerwów musiało Cię to kosztować!!!
    Ach, różowy- u mnie też dzis różowo-chyba nam wiosny trzeba:)
    I nawet ten paryz jest mój- jeszcze raz dziękuję, jest cudny.

    Co do wieku, to z tym kultem młodości to jakaś obsesja jest, nie rozumiem tego? I nie chcę zrozumieć.
    Jeszcze mogę pojąć, że w pewnym wieku nie wypada chodzić w mini albo szortach ale być za starym na lampę??? kompletnie tego nie rozumiem.

    serdecznie pozdrawiam
    mz

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie różowy, to taki przewodni kolor w mojej sypialni, choć to sypialnio - pracownia. Nie mogę się przemoc żeby wkładać różowe ciuchy. Mam tylko jeden T-shirt.

    Szycie tez odstawiłam w kat, a kiedyś tak jak i Ty, tworzyłam kreacje z niczego i wszystkim gały wyłaziły, myśleli ze z ameryki paczki dostaje.Tak, to były czasy.....
    ale cyfrówek nie bylo to fakt.Cos niecoś jednak mam na zdjęciach.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. najpierw o zawieszkach i paryskich motywach: są wspaniałe i całkowicie w moim guście. uwielbiam paryskie motywy może dlatego że nadal czekam na wymarzony wypad do Paryża :( Cóż kiedyś kaska na lekarzy dla dzieci teraz kurs faranka.
    Lubię pudrowy róż i taki lekko przybrudzony odcień i też łącze go najczęściej z szarym i czarnym. Nie uważam, że jestem na niego za stara (mam 45 lat)jeśli jest umiejętnie zestawiony z dodatkami i odpowiednio stonowanymi kolorami. Więc się nie martw komentarzami! Grunt to nie łączyć go z innymi pastelowymi kolorami bo wtedy mozna wyglądać jak "dzidzia - piernik" A we wnetrzach to nie ma znaczenia - jak można być za starym na lampę i to z Green Gate?!
    pozdrawiam Cie serdecznie i dziekuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  7. Super zawieszki! Lubię takie:)
    O farbowaniu tetry słyszałam z opowieści:) Podobno fajne ciuszki z niej szyto.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie też Paryż w duszy gra ;))) Moje w turkusach są ;)
    Misiaczek uroczy!
    A co do komentarza: dobre: za stara na lampę. To są jakieś kanony: po 30 niebieski, zielony, po 40 jasne beże, po 50 szary, po 60 brązy- po 70- brak mi pomysłów ...wiesz, żeby do trumny się przygotować, bo tam ciemno ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne wisiorki! Ja też lubię motyw wieży Eiffla, mam nawet dwie koszulki z tym motywem (dzięki kochanej Mamie). Co do szycia - bluzka z prześcieradła? spódnica z pieluch?! Normalnie mnie zadziwiasz, chętnie bym te cuda zobaczyła. Zwłaszcza spódnicę :)
    A na koniec, to aż mi się pisac nie chce, bo się zeźliłam, bo jak można być za starym na lampy? Ja rozumiem, że jak kobieta ma więcej niż, no nie wiem, z 45 lat, to może nie wypada już w miniówkach chodzić (chociaż jak się nie ma odpowiedniej figury, to i 15-latka w mini źle wygląda). A może to o róż chodzi? No to już w ogóle nie rozumiem, jak można być za starym na jakies kolory... Królowa Elżbieta co chwila w różowym kostiumie się przechadza i nikt jej nie wytyka, że kolor nie odpowiedni. A ona mogłaby być naszą prababcią generalnie. Uhhhh, no na prawdę się wkurzyłam, ale Ciebie pozdrawiam jak najbardziej cieplutko!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne wisiorki. Jestem wielką fanką tego typu biżuterii. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne wisiorki . Najważniejsze to to co nam się podoba i w czym się dobrze czujemy , wiec nie ma co się przejmować opiniami innych bo po co?!
    Ja pamiętam jak moja mama uszyła mi spódniczkę z czerwonej flagi i wyglądałam w niej jak "makowa panienka" .
    Bardzo mi się podobała .
    Pozdrawiam i lecę myśleć o swojej wiosennej garderobie .

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja tam lubię różowy(zwłaszcza taki trochę przykurzony) , może jestem za stara , ale mam to gdzieś:)))
    Wisiory cudowne!!!!
    A spódnicę z farbowanej tetry falbaniastą też sobie szyłam i aplikacje koralikowe na białych podkoszulkach tworzyłam :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać też się nie przejmuję. I będę nosiła to, co mnie się podoba.

      Usuń
  13. spódnice z tetry to był szyk, zanim je ufarbowałam wiązałam na nich gumki recepturki i potem wychodziły cudowne pajęczynowe wzory... ostatnio co prawda pewna zaprzyjaźniona nastolatka oglądając zdjęcia zapytała mnie: ciociu, czemu ty się tak dziwnie przebierałaś do szkoły.. no cóż...a co do komentarzy- niby de gustibus non disputandum, ale nawet młodośc nie upoważnia do głupoty.. daruj sobie czytanie niemądrych komentarzy i na złość wredziźnie załóż różowe okulary.. a co- niech się anty-różowa uczy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam i cieszę się z wizyty.



instagram @kokonhome



Copyright © Kokon Home