Polecane posty

No i po bólu.

Od dawna nie robię żadnych podsumowań minionego roku. Nie mam również postanowień na ten nowy. Dlaczego? Ano, życie nauczyło mnie, że jest nieprzewidywalne. Że coś, co jest dla nas ważne kończy się nagle, nie czekając na sylwestra. Że nowe przychodzi z zaskoczenia, nie czekając na pierwszego stycznia. 

Że dziękować trzeba za każdy dobry dzień i zrobić wszystko, co w naszej mocy by następny nie był gorszy. Jest takie stare przysłowie, podobno hebrajskie." Jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach".  Doświadczenie i blizny na duszy pozwalają mi potwierdzić jego prawdziwość.  


Pewnie, że nie da się żyć tak całkiem na wariata, z dnia na dzień. Nie wybiegam jednak zbyt daleko w przód, nie robię planów i założeń. No i najważniejsze! Nie martwię się tym, co będzie kiedyś tam. Nie zakładam po prostu, że będzie źle. A na pewno, że będzie gorzej.


Lata temu dbałam i martwiłam się na zapas o to, co było wtedy dla mnie ważne. Kiedy się bezpowrotnie skończyło martwiłam się, że tego nie przewidziałam. No i oczywiście o to, co jeszcze  przyniesie mi przyszłość. Wierzyłam jednak, że teraz to czas już tylko na dobre wydarzenia. Byłam przekonana, że limit złego wyczerpałam.


I rzeczywiście przyszło dobre. A nawet lepsze o niebo od wszystkich moich przypuszczeń i oczekiwań. Życie jest naprawdę nieprzewidywalne i pisze najbardziej niesamowite scenariusze. Składa się z chwil szczęścia i radości. Ale również z momentów smutnych a nawet dramatycznych. Ale mam je tylko jedno więc nie wybredzam. Bo przecież wszystkie te wydarzenia składają się właśnie na jego wyjątkowość i niepowtarzalność. 
I tej wyjątkowości życzę Wam wszystkim. Żeby  się skrzyło i mieniło wszystkimi barwami. 
Dziękuję za wszystkie życzenia skierowane do mnie. 







Komentarze

  1. Lilus piekny post!! az sie wzruszylam! Wszytkiego dobrego Slonce!!!!!!!! zycze Ci z calego serducha! Buzka

    Syl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mi potrzeba teraz takich słów....Kochana...wszystkiego DOBREGO W Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. .. masz racje.... nic nie zalezy od nas...
    Ale zycze Ci wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  4. To chyba z wiekiem przychodzi bo u mnie jakoś podobnie jest choć dodałabym to, że żeby moja szara rzeczywistość nie wykończyła mnie muszę żyć przeszłością bo bez tego trudno byłoby mi jakoś znieść kolejny dzień z mej egzystencji ziemskiej! ;)
    Lilla kochana życzę Ci dużo zdrówka bo tak na prawdę to ono nakręca nasze życie! :)
    Buziaki noworoczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. ...A PRZYSŁOWIE..NA PEWNO HEBRAJSKIE-BO Z BIBLII MÓWI: NIE ZAMARTWIAJ SIĘ DNIEM JUTRZEJSZYM ,BO DZISIAJ BA DOSYĆ BIEDY:))...POZDRAWIAM MOCNO...PS.MIAŁAM W TYM ROKU WIELKĄ OCHOTĘ NA TEN METALOWY-TUBĘ-ŚWIECZNIK:))...PIĘKNY....MOŻE W TYM ROKU TEŻ BĘDZIE

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha! A tutaj już więcej optymizmu, którego - w jeszcze większej ilości - życzę na ten rok. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Udanego roku życzę. Dziwne, ja tez jakoś nie postanawiałam niczego w Sylwestra, choć nie zupelnie, coś mi się marzy...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że bardzo mi się podobają zdjęcia i ozdoby na nich a w szczególności ten dzban czy jak to nazwać wpadł mi w oczko! ;)pa!

    OdpowiedzUsuń
  9. "...Ale mam je tylko jedno więc nie wybredzam. Bo przecież wszystkie te wydarzenia składają się właśnie na jego wyjątkowość i niepowtarzalność..." - jedno z najmądrzejszych stwierdzeń, jakie ostatnio słyszałam (czytałam)!
    Podpisuję się pod Twoim postem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecudne i mądre życzenia, dziękuję, pozdrawiam i życzę jak najwięcej pozytywnych chwil, właśnie tych migoczących całą paletą radosnych barw.
    Pełna wdzięczności za to co robisz Renata P.

    OdpowiedzUsuń
  11. Się szczerze wzruszyłam waszymi komentarzami. Dziękuję serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. oj Lilla strzeliłaś w dyszkę.
    Ja niestety z tych co lubią planować sobie życie.
    Wiem i zdaję sobie sprawę,że czasem nie jestem wstanie czegoś zrobić i wtedy jestem na siebie zła,ale zdaję sobie też sprawę z tego bo znam siebie,że jakbym czegoś nie planowała nie osiągnęłabym i nie miałabym połowy z tego co osiągnęłam z moim mężem.
    Ale wiem również o tym i znam przypadki osób,które coś rok temu planowały,a dziś już nie ma ich z nami.
    Tak,jak napisałaś życie pisze swoje scenariusze,ale ciężko jest zdać się na Carpe diem choć przyznam,że nie jeden z nas byłby o niebo szczęśliwy jakby tak żył.
    Niestety los jest brutalny i ciężko stwierdzić co lepsze :(
    buziaki przesyłam i życzę Ci wszystkiego co najlepsze :**

    OdpowiedzUsuń
  13. masz rację, planowanie na zapas może nas pogrążyć, gdy plany potoczą się innym torem, niż sobie zaplanowaliśmy..
    lepiej ufnie czekać na każdy kolejny dzień.

    pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo optymistycznt post :) tego mi trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ pięknie napisałaś,z ust mi wyjęłaś to co mi samej chodzi po głowie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawe spojrzenie na życie :) Samych szczęśliwych chwil!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nic dodać , nic ująć ,zgadzam się w 100% .Można sobie życie planować ,łudząc się ,że ma się nad nim jakąś kontrolę , a życie .... i tak wywinie Ci takiego orła ... Oj miałam takie sytuacje ,nie raz !
    Cudownego roku !!!
    Buziaki ślę .

    OdpowiedzUsuń
  18. Baaardzo słusznie :)
    Dla Ciebie również wyjątkowych chwil i wiele radości :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie to napisałaś....Napiszę tylko...wzajemnie :) Życzę tego samego z całego serducha :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję wszystkim za komentarze. Za wszystkie - i te zgadzające się , i te z innym spojrzeniem. Cały urok w tym ,że się różnimy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam i cieszę się z wizyty.



instagram @kokonhome



Copyright © Kokon Home